Podczas kwarantanny wiele osób traktuje jedzenie jako odskocznię od codziennej rutyny. W niejednym domu odgrywają się aktualnie sceny rodem z Master Chef.
Nieodłączną funkcją spożywanych posiłków jest poprawa nastroju. Dzieje się tak dzięki towarzystwu, atmosferze panującej przy stole czy też serwowanych pyszności, które rozpływają się wręcz w ustach. Panuje opinia, że to co smaczne, nie jest zdrowe, a zdrowe „rzeczy” trzeba w siebie zmuszać. Nie raz obalaliśmy ten mit, ale tym razem chciałabym skupić się na aspektach zdrowej żywności względem podniesienia satysfakcji oraz poprawy nastroju.