Opinie i efekty

W tym miejscu chcielibyśmy podzielić się z Tobą efektami niektórych spośród Naszych Pacjentów.

1. Efekty redukcji masy ciała

2. Dietetyka kliniczna

3. Wsparcie dietetyczne i fizjoterapeutyczne sportowców

4. Dieta w ciąży

5. Opieka nad dziećmi i nastolatkami

6. Bez wymówek!

Gorąco zachęcamy również do zapoznania się z opiniami 
Naszych Pacjentów na portalach:

ZnanyLekarz.pl - profil Hanna Zbroja
Facebook
Google Maps - ul. Duńska 100
Google Maps - ul. Struga 15

 

1. Efekty redukcji masy ciała

 

czy warto w listopadzie zabierać się za zmiany nawyków żywieniowych?

Czy warto pod koniec roku próbować zredukować swoją masę ciała?
Przecież za chwilę są Święta Bożego Narodzenia… przecież już na początku/ w połowie grudnia zaczynamy pochłaniać słodycze, świąteczne wypieki, podjadamy okazjonalne przysmaki…
To po co się zabierać?!
No cóż… niektórzy wkraczają na ścieżkę zdrowego żywienia w połowie grudnia! i na dodatek odnoszą piękne sukcesy!

Pamiętaj, że długotrwała utrata zbędnych kilogramów nie polega tylko na tym, że przez krótki okres czasu, w dogodnym dla Ciebie momencie potrafisz zdrowo się odżywiać. Efektywna redukcja masy ciała to nauka zdrowych wyborów w każdej sytuacji, a w szczególności w tych ryzykownych sytuacjach! Dlatego też warto współpracować z dietetykiem w okresie świątecznym , gdyż właśnie wtedy nauczysz się:
– jak odnaleźć się przy suto zastawionym stole ,
– jak reagować na zaczepki ze strony rodziny i znajomych , którzy namawiają Cię do spróbowania również tego przysmaku,
– jak radzić sobie z pachnącymi potrawami i aromatycznymi ciasteczkami…
Pamiętaj, to właśnie ta nauka jest najważniejsza w odnoszeniu sukcesu.

Nie wierzysz?!

Pani Małgosia rozpoczęła współpracę ze mną 13 grudnia zeszłego roku. Podjęła wyzwanie!
Efekty pod koniec stycznia:
– redukcja 4,05 kg (BMI 1,7 kg/m2)
– spalenie 4,67 kg tkanki tłuszczowej (- 4,0%)
– pozbycie się 300 ml okołonarządowej tkanki tłuszczowej

Czy te efekty były długotrwałe?
W czerwcu Pani Małgosia osiągnęła swoje cele i zamierzenia, a efekt utrzymuje się do dziś dzień:
– redukcja 8,6 kg (BMI 3,6 kg/m2)
– spalenie 8,3 kg tkanki tłuszczowej (- 6,5%)
– pozbycie się 700 ml okołonarządowej tkanki tłuszczowej

Warto zauważyć, że Pani Małgosia działa samymi zmianami w żywieniu. Ćwiczeń czy aktywności fizycznej, Pani Małgosia jeszcze nie jest gotowa wdrożyć w swój tryb życia.

we dwoje łatwiej!

Wydaje mi się, że warto pokazać, jak niezmiernie ważne a jednocześnie efektywne jest współdziałanie kobiety z mężczyzną, współpraca pomiędzy partnerami lub w małżeństwie.

Dorota wraz z Karolem pojawili się w gabinecie Just Health, aby kontrolować swoje postępy niedawno rozpoczętego procesu odchudzania się. W bardzo krótkim czasie przekonali się, że warto współpracować ze specjalistą, który w profesjonalny i skuteczny sposób poprowadzi ich przez proces redukcji masy ciała. W tam sposób z samej kontroli przeszliśmy w tryb pełnej współpracy

Dorota pracuje zmianowo, w pracy codziennie ma wystawione na pokusę ciasteczka, a do tego lekko mówiąc nie pała sympatią do ćwiczeń. Karol pracuje w regularnych godzinach, monotonia posiłków w ogóle mu nie przeszkadza (najlepiej to by jadł cały czas to samo), regularnie trenuje przy użyciu domowej mini-siłowni (ławeczka, sztanga, itd).

Przyznam, że opracowanie planu posiłków troszkę nam zajęło czasu… ale daliśmy radę stworzyliśmy jadłospis tak, aby pasował do bardzo rozbieżnych planów dnia, aby Dorota nie musiała gotować osobno dla dwójki oraz aby każdy był zadowolony mając oczywiście bardzo odmienne gusta kulinarne.

Jaki osiągnęliśmy efekt w przeciągu 5 miesięcy?
– redukcja masy ciała: Dorota 8,85 kg, Karol 16,65 kg = RAZEM 25,5 kg
– spalenie tkanki tłuszczowej: Dorota 7,25 kg, Karol 19,54 kg = RAZEM 26,79 kg
– pozbycie się okołonarządowej tk. tłuszczowej: Dorota 0,5 l, Karol 2,6 l = RAZEM 3,1 l
– zmiana masy mięśniowej o: Dorota -2,04 kg, +1,19 kg = RAZEM -0,85 kg
– poprawa nawodnienie o: Dorota 5,1%, Karol 12,4% = RAZEM 17,5%

Razem można więcej, razem jest łatwiej! W naszych związkach wspierajmy się w każdej dziedzinie życia!

 moc pragnienia do zdrowego, wieloletniego życia!

Pani Bogusia (lat 73) w pewnym momencie stwierdziła, że ona również chce zadbać o siebie:
– chce być zdrowa i chce długo żyć;
– chce zredukować wagę, aby łatwiej było jej na co dzień funkcjonować,
– chce zadbać o swoje wyniki zdrowotne – stan przedcukrzycowy, hipercholesterolemia, niedoczynność tarczycy;
– chce być szczęśliwa i dumna z siebie, że może, że potrafi, że działa;
– a przede wszystkim chce żyć pełnią życia! Pani Bogusia doszła do wniosku, że ona nie chce (jak niektóre starsze osoby) czekać tylko i wyłącznie na śmierć, nie chce rezygnować z długich spacerów, nie chce wyłączać się z życia społecznego!

No i jak tu nie pomóc takiej osobie?! No przecież trzeba zrobić wszystko, aby taka osoba osiągnęła swoje zamierzenia i cele 🙂
Zaczęłyśmy więc działać, działać RAZEM – zmotywowana do działania pacjentka, zmotywowana do umożliwienia realizacji szczytnych celów dietetyczka!

Tym sposobem minęło pięć miesięcy… a z takiej podwójnej motywacji nie mogło się to skończyć inaczej niż PIĘKNIE!

– redukcja wagi o 18,15 kg (BMI o 6,8 kg/m2);
– z czego spalenie 13,38 kg tkanki tłuszczowej (5,1%);
– redukcja 1,1 litrów okołonarządowej tkanki tłuszczowej;
– redukcja jedynie 2,9 kg tkanki mięśniowej;
– poprawa nawodnienia o 3,8 %.

 

płacz – choć raz ze smutku a raz ze szczęścia – myślę, że to są najlepsze słowa opisujące postęp p. Agnieszki (-20 kg)

Pani Agnieszka przyszła niepewna, decyzję o pojawieniu się w naszych progach podejmowała trzy miesiące, ale zadzwoniła! Zadzwoniła i powiedziała „Zdecydowałam się! Chcę zacząć! Chcę zawalczyć o siebie!”
Nadszedł czas pierwszej wizyty… trochę stresiku trochę rozładowania emocji miłym uśmiechem Pani Dietetyk, ale przyszedł również czas na zmierzenie się z rzeczywistością… i właśnie wtedy pojawiały się pierwsze łzy Pani Agnieszki w naszym gabinecie, bo wyniki zdrowotne nic dobrego nie wskazywały…
Ale nic tam! Zaczęłyśmy działać!
Po czterech miesiącach pracy, niezaprzeczalnie widać to działanie! Zrzuciłyśmy pierwsze 20 kg! Magiczna liczba 109 kg pojawiła się na analizatorze składu ciała. No i wtedy bach! Wybuch szczęścia, radości i łez! Niepohamowany śmiech radość, że „mogę się schylać i zawiązać buty”,  ogromna i rozpierająca duma „z tego, że robię to dla siebie – dbam o siebie”!
Przyszedł również czas na kolejną decyzję – „no teraz to ja już mogę bez wstydu pójść na basen!”

No ale dość tych emocji! W końcu liczą się również liczby:
– redukcja wagi o 20,5 kg (BMI o 7,17 kg/m2);
– z czego spalenie 16,31 kg tkanki tłuszczowej (- 7,44%);
– redukcja aż 2 litrów okołonarządowej tkanki tłuszczowej;
– redukcja jedynie 3,63 kg tkanki mięśniowej;
– poprawa nawodnienia o 3,66%.

Myślę, że powiedzieć „postęp” to za mało… To jest wspaniały, ogromny, radosny i pełen dumy postęp!

 

p. Basia świeci przykładem pięknej redukcji dużej ilości kilogramów (18,6 kg w 4 miesiące)

Piękno trzeba podziwiać! a nie ma nic piękniejszego niż obserwacja rozkwitającego piękna. Tak właśnie najprościej opisać sposób, w jaki p. Basia redukuje masę ciała, chcąc wreszcie być zdrową osobą! Na jej uśmiechniętej twarzy nie doszukasz się zmarszczek pomimo redukcji 18,6 kg w ciągu czterech miesięcy. Brzmi pięknie?! Oto cały obraz:

Pani Basia zgłosiła się do mnie z wagą 102,2 kg (BMI 35,4 kg/m2). Z wcześniejszych doświadczeń p. Basia wiedziała, że potrafi schudnąć. Potrzebowała natomiast wsparcia, stałych kontroli oraz edukacji żywieniowej, aby tym razem redukcja była długotrwała. Problemem w diecie wcale nie były tradycyjne schabowe (ponieważ p. Basia w ogólnie nie je mięsa), ale za to nieprawidłowy dobór makroskładników, jak i brak motywacji, aby przygotowywać domowe posiłki oraz przedkładanie pracy ponad własne zdrowie. Jednak nadszedł ten czas, kiedy p. Basia postanowiła zadbać o siebie!

Proces: po pierwszym miesiącu redukcja 7 kg, po dwóch miesiącach łączna redukcja 11,85 kg, po trzech miesiącach 14,7 kg.

Efekt po czterech miesiącach: redukcja 18,6 kg, spadek tkanki tłuszczowej z 46,8% do 39,3%, dzięki redukcji 15 kg tkanki tłuszczowej, a spadkowi jedynie 3 kg mięśni szkieletowych, redukcja okołonarządowej tkanki tłuszczowej o 0,9 l, poprawa nawodnienia o 4,9%. Jednak co najważniejsze p. Basia promienieje pięknem i energią – moc witamin rozświetla jej twarz!
Oczywiście to jeszcze nie koniec – pracujemy dalej.

 

p. Grzesiu działa ekspresowo (w ciągu 6 miesięcy 35,8 kg)

Pan Grzesiu zgłosił się do mnie z wagą 133,5 kg przy wzroście 182 cm (BMI 40,08 kg/m2). Pan Grzesiu ma co prawda umiarkowany ruch w pracy, trenował raz w tygodniu (90 minut), jednak w ciągu dnia żywił się głównie kupując fast-foody na stacjach benzynowych. Jadł mało, ale nisko jakościowo. Zastosowaliśmy dietę redukcyjną z uwzględnieniem małych możliwości spokojnego zjedzenia posiłku w pracy oraz niechęci do ryb.

Proces: po pierwszym miesiącu redukcja 7,85 kg, po dwóch miesiącach łączna redukcja 18,9 kg, po trzech miesiącach 29,3 kg.

Efekt po sześciu miesiącach: redukcja 38,45 kg, spadek tkanki tłuszczowej z 39,9% do 20,6%, dzięki redukcji 33,64 kg tkanki tłuszczowej, a spadkowi jedynie 5,5 kg mięśni szkieletowych, redukcja okołonarządowej tkanki tłuszczowej o 6,84 l, poprawa nawodnienia o 12,88%. Teraz to jest po prostu inny człowiek! Wygląda na dużo młodszego, zdecydowanie mniej się męczy codziennymi czynnościami, czuje się świetnie, ma mnóstwo energii (zaczyna ćwiczyć na siłowni, aby poprawić wygląd skóry), chce działać, chce żyć! Brawo!

 

siła zdrowego żywienia jest wśród nas! (-20 kg u p. Michała)

Ktoś mógłby powiedzieć „było wiele wskaźników na niebezpiecznym dla zdrowia polu, jest nadal wiele wskaźników na czerwonym pole, a więc nie ma efektów”…
No cóż… ja natomiast jestem dumna z Pana Michała! Dlaczego?! Przyjrzyjmy się z bliska tym wynikom:
– redukcja wagi na poziomie 20,5 kg (BMI niższe o 5,29 kg/m2)
– redukcja tkanki tłuszczowej o 17,05 kg (- 8,3%)
– zmniejszenie się masy mięśniowej jednie o 3,85 kg
– redukcja okołonarządowej tkanki tłuszczowej o 3,8 l
– zmniejszenie obwodu talii o 16 cm

Owszem, długa droga jeszcze przed nami, ale myślę, że wynik pierwszych 3,5 miesięcy jest bardzo satysfakcjonujący!
Serdecznie gratuluję! Wytrwałości, cierpliwości, silnej woli walki oraz otwartości umysłu, aby zajrzeć do kuchni i kuchennych szafek!

 

Monika zredukowała 17 kg w cztery miesiące

Monika (23 lata) zgłosiła się do mnie z wagą 88,9 kg przy wzroście 173 cm (BMI 29,7 kg/m2). Monika oprócz studiowania pracuje w restauracji. Nie miała ona zwyczaju jedzenia śniadania, a na uczelni głód zapijała kawą ze słodzonym zabielaczem. W pracy swoją dietę opierała na makaronach z sosami serowymi zjedzonymi w pośpiechu. Monika nie podejmowała żadnej regularnej aktywności fizycznej, ale wraz z włączeniem planu żywieniowego uwzględniającego ulubione potrawy makaronowe  postanowiła postarać się jeździć na rowerze do pracy.

Proces: po pierwszym miesiącu redukcja 6,4 kg, po dwóch miesiącach łączna redukcja 8,4 kg, po trzech miesiącach 12,6 kg, po czterech miesiącach 16,8 kg.

Efekt: redukcja 16,8 kg masy ciała, spadek tkanki tłuszczowej z 38,8% (nadwaga tkankowa) do 29,7% (w normie), dzięki redukcji 13,1 kg tkanki tłuszczowej,  a spadkowi jedynie 0,9 kg mięśni szkieletowych, redukcja okołonarządowej tkanki tłuszczowej o 3 jednostki, poprawa nawodnienia o 6,5%, zmniejszenie wieku metabolicznego o 9 lat. Monika zauważyła również, że w ogóle nie potrzebuje już pić kawy, ponieważ czuje się zdecydowanie lepiej i ma więcej energii, a poprzez regularne posiłki o dużej objętości, a małej kaloryczności nie czuje się głodna!

 

p. Halinka udowodniła, że w każdym wieku można zdrowo i na stałe redukować (-17 kg)

Pani Halinka (lat 65) zgłosiła się do mnie z wagą 80,2 kg przy wzroście 165 cm (BMI 29,5 kg/m2). Pani Halinka zaobserwowała, że nadwaga przeszkadza jej w wykonywaniu codziennych obowiązków i postanowiła zmniejszyć swój rozmiar pod okiem specjalisty. Pani Halinka cieszy się bardzo dobrym zdrowiem, ponadto jest bardzo aktywną osobą, codziennie dużo chodzi na pieszo, korzystając z komunikacji miejskiej dopiero jak jest naprawdę zmęczona.

Proces: po miesiącu redukcja 2,7 kg, po dwóch miesiącach łączna redukcja 7,9 kg, po sześciu miesiącach łączna redukcja 10,1 kg, po dziewięciu miesiącach łączna redukcja 15,9 kg

Efekt: redukcja 17,1 kg do wagi 63,1 kg (BMI 23,2 kg/m2), zmniejszenie tkanki tłuszczowej o 14,2 kg (z 37,5% do 25,2%), redukcja okołonarządowej tkanki tłuszczowej o 4 jednostki, poprawa nawodnienia o 8,5%, zmniejszenie wieku metabolicznego o 11 lat!

Stabilizacja: minęło już dwa lata od osiągnięcia powyższego efektu, a waga jest na poziomie 63,0 kg (BMI 23,1 kg/m2), a tkanka tłuszczowa 26,8%. Jak widać efekt jest trwały.

 

Marek chciał mieć więcej energii do zabawy ze swoją małą córeczką (-18,5 kg)

Marek (30 lata) zgłosił się do mnie z wagą 137,3 kg przy wzroście 198 cm (BMI 35,0 kg/m2). Poprzez wprowadzenie zdrowego żywienia Marek chciał zwiększyć swój zasób sił witalnych oraz móc swobodnie (bez zbędnego balastu) opiekować się swoją kilkuletnią córeczką.

Aktywność fizyczna: od jakiegoś czasu Marek często jeździ do pracy na rowerze. W pracy ma również możliwość brania udziału w porannych biegach przełajowych. Do tej pory Marek biegał średnio raz w tygodniu.
Podjęte działania: dieta redukcyjna na poziomie 2450 kcal, zwiększenie częstotliwości biegania do trzech razy w tygodniu.
Proces: po pierwszym miesiącu redukcja 5,8 kg, po dwóch miesiącach łączna redukcja 15,3 kg, po trzech miesiącach 18,5 kg.

Efekt: redukcja 18,5 kg masy ciała, spadek tkanki tłuszczowej z 32% do 25%, dzięki redukcji 14,2 kg tkanki tłuszczowej, redukcja okołonarządowej tkanki tłuszczowej o 5 jednostek, spadek mięśni szkieletowych o znikome 0,8 kg, poprawa nawodnienia o 5,4%, zmniejszenie wieku metabolicznego o 4 lata. Najważniejszym jednak efektem jest to, że Marek już teraz może swobodnie schylać się do swojej małej córeczki oraz ma dużo siły i energii do zabawy ze swoją pociechą!

 

Bartek zredukował 19,4 kg w ciągu 6 miesięcy

Bartek (lat 22) zgłosił się do mnie z wagą 108,8 kg przy wzroście 187 cm, a więc jego BMI wynosiło wtedy 31,1 kg/m2 (BMI powyżej 30 oznacza otyłość). Na śniadanie (5 godzin po wstaniu) Bartek zazwyczaj jadł drożdżówki, ponadto w pracy obowiązywał nawyk częstego zamawiania fast-food’ów na lunch. Jako młody chłopak postanowił, że chce zadbać o siebie i pozbyć się zbędnych kilogramów. Bartek do tej pory regularnie ćwiczył na siłowni – około 3 treningów w tygodniu. Wprowadzona została dieta redukcyjna z domowymi posiłkami, plan treningowy z podstawowym założeniem zwiększenia udziału treningów cardio w stosunku do ćwiczeń siłowych (ilość godzin treningowych w tygodniu pozostała ta sama).

Proces: po pierwszym miesiącu redukcja 7,2 kg, po trzech miesiącach łączna redukcja 13,1 kg, po sześciu miesiącach 19,4 kg.

Efekt: redukcja 19,4 kg masy ciała, spadek tkanki tłuszczowej z 29,6% (otyłość tkankowa) do 19,3% (w normie), dzięki redukcji 14,9 kg tkanki tłuszczowej, a spadkowi mięśni szkieletowych o 0,3 kg, redukcja okołonarządowej tkanki tłuszczowej o 6 jednostek, poprawa nawodnienia o 8,4%, zmniejszenie wieku metabolicznego o 11 lat.

2. Dietetyka kliniczna

regulujemy poziom cukru we krwi i lipidogram

Oto wyniki po miesiącu opieki dietetycznej Just Health:

– cholesterol całkowity 227 mg/dl -> 193 mg/dl
– trójglicerydy 138 mg/dl -> 70 mg/dl
– LDL 147 mg/dl -> 129 mg/dl
– HDL 52 mg/dl -> 50 mg/dl
– glukoza 100 mg/dl -> 82 mg/dl

 

poprawiamy i stabilizujemy poziom cholesterolu we krwi

Porównanie po miesiącu opieki dietetycznej Just Health:

– cholesterol całkowity 250,88 mg/dl -> 212,72 mg/dl
– trójglicerydy 119,00 mg/dl -> 69,00 mg/dl
– LDL 148,32 mg/dl -> 125,20 mg/dl
– HDL 78,76 mg/dl -> 73,72 mg/dl
– odsetek HDL 31,4% -> 34,7%

 

pokonać pandemię (czyli spadek ponad 20% początkowej masy ciała)

Okres lock-down’u, ograniczonych możliwości robienia regularnych zakupów spożywczych, zamknięcia siłowni, braku możliwości wchodzenia do lasu nie był łatwym czasem dla wielu z nas… wiele osób niestety znacząco zmniejszyło swoją aktywność fizyczną oraz ogorszyło swoje nawyki żywieniowe…

Na szczęście nie wszyscy!

Z Panią Basią (lat 45, otyłość kliniczna III stopnia,  insulinooporność) spotkałyśmy się po raz pierwszy na początku marca 2020. Ledwo co zdążyłyśmy omówić indywidualnie przygotowany plan żywieniowy, a w kraju został prowadzony lock-down… przyznam, że pierwszy miesiąc, dwa Pani Basi trudniej było zabrać się za wdrażanie nowych, zdrowych nawyków do swoje życia. Niemniej jednak udało się! Trochę mobilizacji i motywacji, częstego kontaku oraz edukacji żywieniowej sprawiło, że Pani Basia przyspieszyła swoje działania ku sukcesowi!

Po 9 miesiącach mamy utratę wagi o ponad 20% początkowej masy ciała (-23,85 kg, BMI -8,28 kg/m2), !

Niestety nie mamy dokładnych pomiarów z całego prosecu, gdyż początkowy pomiar został wykonany na innym urządzeniu… ALE z zredukowanych 17,55 kg masy ciała Pani Basia spaliła 14,35 kg tkanki tłuszczowej,przy utracie jedynie 3,11 kg mięśni. Pani Basia pozbyła się również ponad 210 ml okołonarządowej tkanki tłuszczowej, natomiast nawodnienie poprawiło się o 3,72%.

 

otyłość, refluks, zaburzony lipidogram i podwyższona glukoza na czczo, a do tego jeszcze chęć powrotu do zawodów MTB… hym… no to w takim razie trzeba zabrać się za pracę!

p. Robert trafił do mnie z jasnym celem – trzeba podreperować zdrowie i zrzucić wagę. W ciągu ostatnich dwóch lat jego waga znacznie wzrosła i przyszedł ten czas, kiedy p. Robert powiedział „dość!”. Spodziewaną trudnością był fakt, że p. Robert pracuje w większości na zasadzie wyjazdów służbowych.

Aktywność fizyczna: p. Robert podjął wyzwanie powrotu do jazdy na rowerze po lesie. Początkowo były to dwie jazdy w tygodniu po około 90 min z założeniem, że z czasem zwiększymy częstotliwość do trzech treningów tygodniowo.

Efekt po 2,5 miesiącach: zeszliśmy z wagą poniżej stówki redukując 13,45 kg ( schodzą jednocześnie z otyłości do nadwagi, BMI -3,71 kg/m2). P. Robert „spalił” 11,76 kg tkanki tłuszczowej (- 7,4%), przy spadku masy mięśni szkieletowych jedynie o 2,02 kg. Co najważniejsze podreperowaliśmy zdrowie zrzucając 2,6 l tkanki okołonarządowej, co dało kliniczne znaczenie w postaci znacznej poprawy w dolegliwościach związanych z refluksem, jak również w postaci prawidłowego lipidogramu oraz poziomu glukozy na czczo. Nie wierzysz? Tylko popatrz na poniższe wyniki krwi!

– cholesterol całkowity 218,2 -> 153,0 mg/dl
– cholesterol LDL 143,52 -> 86,12 mg/dl
– cholesterol HDL 56,90 -> 58,60 mg/dl
– trójglicerydy 88,9 -> 41,4 mg/dl
– glukoza 101,8 -> 87,4 mg/dl

wielokrotnie wraz z wiekiem nagromadza się wiele problemów zdrowotnych: otyłość, cukrzyca, wysoki cholesterol, refluks, zgaga, niedoczynność tarczycy, problemy ze stawami – ale wszystko da się pokonać, jeżeli tylko się chce!

p. Ela zgłosiła się do mnie nie tylko, aby zredukować nadmierną masę ciała, ale również po to aby uregulować mocno skaczący poziom cukru we krwi oraz uwzględnić całą listę zaburzeń metabolicznych. Problemy z wagą zaczęły się ponad 30 lat temu przy okazji wystąpienia zaburzeń hormonalnych, a więc nie były to „świeże”, łatwe do zrzucenia kilogramy. Jednak Pani Ela podjęła wyzwanie i postanowiła rzetelnie słuchać się moich zaleceń.

Aktywność fizyczna: jedna aktywnością fizyczną podejmowaną przez Panią Elę były i są póki co spokojne spacery
Proces: po miesiącu redukcja 5,45 kg, po dwóch miesiącach łącznie – 7,05 kg

Efekt po czterech miesiącach: redukcja 9,7 kg, spadek tkanki tłuszczowej z 47% do 39%, dzięki redukcji 9,24 kg tkanki tłuszczowej, a spadkowi jedynie 1 kg mięśni szkieletowych, redukcja okołonarządowej tkanki tłuszczowej o litr, poprawa nawodnienia o 5,2%.  Co najważniejsze refluks oraz zgaga całkowicie ustąpiły, profil lipidowy prezentuje się zdecydowanie lepiej, a poziom cukru we krwi jest ustabilizowany.  Pani Ela czuje się świetnie, lekko, ale podstawowo zdrowo. Co nie oznacza, że skończyłyśmy pracę! O nie! Dopiero zeszłyśmy z koloru czerwonego na wynikach na pomarańczowy, a naszym celem jest zieleń, czyli norma.

 

p. Lidia odczuła ogromną ulgę uwalniając się od zaparć

Pani Lidia początkowo (w maju) spotkała się ze mną, aby dowiedzieć się co BĘDZIE MOGŁA zdziałać względem diety PO badaniu (kolanoskopii), które zaplanowane było na październik (czyli za cztery miesiące). Udało mi się wytłumaczyć Pani Lidii, że „nie ma na co czekać – trzeba TERAZ działać”! Po trzech miesiącach opieki dietetycznej Pani Lidia w pełni zrozumiała moje słowa.

Początkowe problemy z bardzo mocno uciążliwymi bólami brzucha, wzdęciami i ogromnym zaparciami, zdecydowanie uległy poprawie. Wzdęcia i bóle odpowiednim żywieniem przegoniłyśmy całkowicie! Póki co pozostały jedynie małe zaparcia. Jednak Pani Lidia jest bardzo wdzięczna za pomoc oraz jak sama przyznaje podstawowo za edukację żywieniową. Teraz już wie co źle robiła i wie dlaczego powinna zwrócić uwagę na pewne elementy w swojej diecie. Teraz to po prostu rozumie, a więc z ochotą wdraża w swoje życie. Sama się przyznaje, że głupotą byłoby czekać do października… Zyskała trzy miesiące lepszego samopoczucia, braku bólu i poczucia lekkości!

Ponadto wypracowałyśmy całkiem niezłą poprawę składu ciała:
– minus 7,5 kg masy ciała (BMI: – 2,67 kg/m2),
– minus 6,06 kg tkanki tłuszczowej (- 5,5%),
– minus 0,5 l okołonarządowej tkanki tłuszczowej,
– minus 11 cm z obwodu talii.
Gratulację!

 

p. Zdzisław zapanował nad trzustką poprzez zmniejszenie jej otłuszczenia

Czasami problemem nie są kilogramy, a zdrowie oraz otłuszczone organy. Czy można przy niewielkiej ilości zgubionych kilogramów zmniejszyć otłuszczenie organów wewnętrznych?
Pewnie, że tak! Doskonałym przykładem jest Pan Zdzisław (65 lat). Początkowa waga Pana Zdzisława jak najbardziej mieściła się w normie (77,15 kg, BMI 23,3 kg/m2). Jednak okołonarządowa tkanka tłuszczowa była na podwyższonym poziomie (2,3 l), tkanka tłuszczowa była na poziomie 18,4%. Ponadto Pan Zdzisław miał duże problemy z trzustką oraz perystaltyką jelit. Po niecałych trzech miesiącach pracy nad żywieniem osiągnęliśmy zdecydowanie lepsze efekty: okołonarządowa tkanka tłuszczowa w normie 1,8 l (- 0,5 l), a tkanka tłuszczowa wynosiła 12% (- 6,6%). To wszystko przy jednoczesnej redukcji masy ciała o jedyne 0,5 kg. Problemy zdrowotne również uległy zdecydowanej poprawie, a główne dolegliwości i objawy chorób zmniejszyły się.

 

p. Małgosia zredukowała 34 kg będące wynikiem rozwoju choroby Hashimoto, pokonała również potrzebę przyjmowania leków i nie bierze ich

Pani Małgosia (lat 37) zgłosiła się do mnie z wagą 102,4 kg przy wzroście 170 cm (BMI 35,4 kg/m2). Dodatkowo u p. Małgosi zdiagnozowano początkowe stadium choroby Hashimoto. Pani Małgosia postanowiła dietą zatrzymać rozwój choroby oraz chciała zredukować wagę. Na własną rękę rozpoczęła pracę nad sobą zmniejszając kaloryczność swoich posiłków do 1100 – 1200 kcal. Niestety wprowadzone zmiany nie przyniosły żadnych efektów… P. Małgosia ma siedzący tryb życia, jedyną jej aktywnością były spacery z psem. Wprowadziłyśmy dietę z eliminacją produktów nasilających Hashimoto, nasza współpraca polega na konsultacjach on-line, ponieważ p. Małgosia mieszka w Norwegii.

Proces: po czterech tygodniach redukcja 5,6 kg, po 3 miesiącach łączna redukcja 10,1 kg, po sześciu miesiącach 17,8 kg, po roku czasu 24,9 kg, po dwóch latach 34 kg.

Efekt: redukcja 34 kg masy ciała do wagi 68,4 kg (BMI 23,6 kg/m2), zmniejszenie obwodu talii o 27 cm (z 98 cm do 71 cm), a obwód bioder o 22 cm (z 122 cm do 100 cm), a co najważniejsze brak rozwoju Hashimoto, brak potrzeby przyjmowania leków!

 

p. Michał ze zdiagnozowanym IBS wrócił do dobrego samopoczucia i uczucia lekkości oraz swobody 

Czasami kilogramy nie stanowią żadnego problemu, ale za to zdrowie szwankuje… W tym przypadku problemem zdrowotnym jest zespół jelita drażliwego. Ciężko pokazać na wykresach najważniejsze efekty zastosowanej diety, ponieważ tymi efektami jest lepsze samopoczucie, eliminacja wzdęć, brak szybkiego męczenia się oraz możliwość powrotu do aktywności fizycznej. Takie właśnie efekty osiągnął Pan Michał po dwóch miesiącach zastosowania się do zaleceń żywieniowych.

Niemniej jednak pozytywne zmiany również możecie zaobserwować na wynikach analizy składu ciała. Przy redukcji jedynie 4 kg masy ciała, Pan Michał zmniejszył poziom tkanki tłuszczowej o 5,3% (5 kg), ale co najważniejsze okołonarządowa tkanka tłuszczowa została zredukowana z 1,3 l do 0,7 l (- 0,6 l), a obwód talii o 4 cm. Jednocześnie pomalutku wdrażając aktywność fizyczną masa mięśniowa została całkowicie zachowana, a nawet leciutko poszła w górę.

Brawo! Nie pozostaje nic innego, jak dalej kontynuować żywienie dostosowane do jednostki chorobowej oraz cieszenie się dobrym samopoczuciem!

3. Wsparcie dietetyczne i fizjoterapeutyczne sportowców

Dotychczas Just Health miało przyjemność współpracować z:

  • 2023 Daniel Kocuj – wyprawa rowerowa z Sydney do Szczecina
  • sezon 2015 – 2022 Klub Sportowy Dobra Marina – żeglarstwo (klasa Optymist i 420) i windsurfing
  • sezon 2019 Marcin Kleist i Julia Bień – taniec sportowy, obecnie są na 73. pozycji w rankingu World DanceSport Federation
  • sezon 2018 oraz 2020 Artur Szunejko – jeździ nieprzerwanie w ultramaratonach kolarskich: 700 km? 35 godzin jazdy non stop? Da się zrobić!
  • sezon 2018 Maja Wróblewska – przygotowanie do sezonu 2018 w kolarstwie szosowym, podczas którego Maja zdobyła m.in. złoto w konkurencji madison i brąz w konkurencji omnium Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży
  • sezon 2016 Edita Mazureviciute – od 2015 reprezentantka Litwy w UCI Track Cycling World Championships, podczas których w 2016 zdobyła 12 miejsce w konkurencji Women’s Points Race
  • sezon 2015/2016 Pogoń ’04 Szczecin – futsal, trzecie miejsce w Futsal Ekstraklasa
  • sezon 2014/2015 SPR Pogoń Baltica Szczecin – piłka ręczna kobiet, szczecinianki zdobyły drugie miejsce w pucharze European Handball Federation’s Challenge Cup
  • 2014 Łukasz Kubot – tenis, zwycięstwo w Australian Open 2014 (w parze z Robertem Lindstedtem)

 

Wspaniała rekompozycja ciała (pomimo, że to dopiero początek)

Just Health stara się pomóc zarówno zawodowym sportowcom jaki i sportowcom rekreacyjnym. Pan Czarek chciał mieć duży zasób energii na treningach, chciał poczuć się lepiej, lżej, jak i wyraźnie zobaczyć efekty swoich treningów w formie lepszej muskulatury. Pan Czarek (51 lat) amatorsko, ale  praktycznie codziennie trenuje zarówno kolarstwo, CrossFit, jak i gra w squasha. Można go również spotkać na siłowni podczas wzmacniania mięśni. Różnorodność duża, ale i duże obciążenie treningowe. Wspólnie ustaliliśmy, że chcemy (zarówno dietą jak i treningiem) zmniejszyć poziom tkanki tłuszczowej (a szczególnie okołonarządowej tkanki tłuszczowej) oraz powoli ale sukcesywnie zwiększać masę mięśniową.

Podjęte działania: na początku skupiliśmy się na redukcji tkanki tłuszczowej tworząc indywidualny plan żywieniowym uzupełniający wszelkie niedobory witamin i minerałów oraz plan treningowy promujący redukcją tkanki tłuszczowej, a jednocześnie pozwalający na utrzymanie masy mięśniowej; w drugim etapie stworzyliśmy plan żywieniowy na odpowiednio wysokim poziomie promujący rozrost masy mięśniowej wraz z planem treningowym stymulującym budowę mięśni. Działamy dalej chcą osiągnąć więcej masy mięśniowej!

Efekt po 4 miesiącach: spadek tkanki tłuszczowej z 21,8% do 10,1%, dzięki redukcji 11,3 kg tkanki tłuszczowej, a wzroście mięśni szkieletowych o 2,4 kg, redukcja okołonarządowej tkanki tłuszczowej o 1,4 l, redukcja 6,9 kg masy ciała, poprawa nawodnienia o 9,2%.

Czy teraz już widać efekt treningów? Pewnie, że widać! Czy atletyczny wygląd i budowa masy mięśniowej jest zarezerwowana tylko dla 20-latków? No jasne, że nie – można mieć 50 lat i działać efektywnie.

 

Maratończyk na diecie wegańskiej?! To tak się da?!

Wiele się ostatnio mówi o weganizmie, wegetarianizmie. Czy można równocześnie intensywnie trenować do startu w maratonie, redukować tkankę tłuszczową, aby lżej się biegało, być weganinem i uniknąć tracenia tkanki mięśniowej z powodu mniejszej ilości białka w diecie wegańskie? Jej… troszkę dużo tych wymagań… ale dietetyk Just Health potrafi sprostać takim wymaganiom!

W przeciągu miesiąca prawidłowo zbilansowanej diety wegańskiej p. Robert osiągnął:
– redukcję wagi o 4,0 kg (BMI o 1,4 kg/m2)
– redukcję tkanki tłuszczowej o 4,18 kg (- 3,7%)
– redukcję wisceralnej tkanki tłuszczowej o 0,7 l
– zmniejszenie obwodu talii o 4 cm
– redukcję tkanki mięśniowej o jedyne 0,24 kg

W ciągu kolejnych trzech miesięcy dokonaliśmy dalszych poprawek:
– redukcję wagi o kolejne 2,65 kg (BMI o 0,9 kg/m2) = razem – 6,65 kg (2,3 kg/m2)
– redukcję tkanki tłuszczowej o kolejne 3,42 kg (- 3,5%) = razem – 7,6 kg (7,2%)
– redukcję wisceralnej tkanki tłuszczowej o kolejne 0,7 l = razem – 1,4 l
– zmniejszenie obwodu talii o kolejne 4 cm = razem – 8 cm
– zwiększenie tkanki mięśniowej o 0,16 kg = razem – 0,08 kg

Czy dieta wegańska zawsze oznacza bycie zdrowym? Nie! Możesz niepoprawnie dobierać proporcje makroelementów i możesz posiadać otłuszczenie narządów wewnętrznych…
Czy na diecie wegańskiej można zdrowo redukować tkankę tłuszczową przy zachowaniu masy mięśniowej? Oczywiście! Trzeba jedynie wiedzieć jak poprawnie dobierać skład swoich wegańskich posiłków.

 

Santiago de Compostela zdobyte!

Pani Danusia (55 lat) zwróciła się do mnie z prośbą o pomoc w przygotowaniach do podróży kolarskiej. Pani Danusia wraz z przyjaciółką planowała na rowerach udać się do Santiago de Compostela. Na dwa miesiące przed wyjazdem Panią Danusię dopadła poważna kontuzja kolana. Pani Danusia poddała się zabiegowi ortopedycznemu, ale obawiała się, że w tak krótkim czasie nie zdąży wyleczyć kolana i przywrócić mu pełnej sprawności. Martwiła się również, że poprzez „odpuszczenie sobie” treningów straci wypracowaną kondycję. Najbardziej jednak bała się, że nie uda się jej osiągnąć wymarzonego celu.

Podjęte działania: indywidualnie dobrany plan żywieniowy, odpowiednio skonstruowany kolarski plan treningowy, dwa treningi personalne w tygodniu mające na celu rehabilitację kolana oraz wzmocnienie mięśni nóg i korpusu.

Efekt końcowy: zgodnie z założeniami Pani Danusia samodzielnie przejechała na rowerze Niemcy, Francję oraz Hiszpanie, szczęśliwie i w zdrowiu docierając do Santiago de Compostela! Ogromna satysfakcja i radość! Nic dodać, nic ująć!

 

4. Dieta w ciąży

problem z zajściem w ciążę może tkwić w odżywianiu

Pani Asia (38 lat) zgłosiła się do mnie, ponieważ usilnie lecz bezskutecznie starała się zajść w ciążę. Pani Asia co prawda kilka miesięcy wcześniej zaszła w ciążę, ale niestety poroniła w pierwszym trymestrze. Po miesiącu po poronieniu, postanowiła wprowadzić zmiany w swoim odżywianiu, aby mieć pewność, że jej dieta całkowicie wypełnia zapotrzebowanie na wszystkie składniki.

Podjęte działania: indywidualnie dobrana dieta przygotowująca organizm do zajścia i utrzymania ciąży, zalecenia regularnej aktywności fizycznej w formie długich spacerów po lesie i w parku.

Efekt: po trzech miesiącach Pani Asia szczęśliwie zaszła w ciążę. Obecnie jest w drugim trymestrze, a maleństwo rozwija się prawidłowo. Pani Asia kilka razy w tygodniu spaceruje, jej dieta dostarcza przyszłej mamie i dziecku komplet makro- i mikroskładników, a odpowiednio dobrana kaloryczność zapewnia niewielki i kontrolowany przyrost wagi. Obecnie cierpliwie czekamy na przyjście na świat nowego podopiecznego Just Health.

5. Opieka nad dziećmi i nastolatkami

Gabi wreszcie podoba się sobie i więcej się rusza

Gabi (11 lat) zgłosiła się do mnie, ponieważ chciała się zdrowo i smacznie odżywiać, a jednocześnie poprawić sylwetkę. Jako nastolatka zaczęła mieć problemy z akceptacją siebie, a więc chciała zdobyć pewność siebie i podobać się sobie. Gabi chodziła raz w tygodniu na basen w ramach szkolnego w-f.

Podjęte działania: zróżnicowana i ciekawa dieta, Gabi rozpoczęła jeden trening funkcjonalny tygodniowo połączony z dodatkowym basenem

Efekt: po 2,5 miesiąca redukcja 2,65 kg masy ciała (BMI -1,09 kg/m2) osiągając tym samym normę BMI dla danego wieku, spalenie 2,79 kg tkanki tłuszczowej (- 3,6%, – 1,0 kg/m2),  zmniejszenie okołonarządowej tkanki tłuszczowej o 200 ml, redukcja jedynie 0,3 kg masy mięśniowej, poprawa nawodnienia o 2,6%.  Obecnie Gabi ma energię w szkole, może się skupić na lekcjach, ma ochotę przychodzić na treningi biegowe i na basenie, no i oczywiście podoba się sobie, ponieważ jest piękną, szczupłą, wysoką nastolatką!

 

  • Maks zaczął się szybciej uczyć i stał się sprawny fizycznie

6. Efekty bez wymówek

Wiek?! Choroba?!

i kto mi powie, że nie można?! że nie da się?! że teraz to nie warto, ale od poniedziałku już tak…
A Ty jaką masz wymówkę?!
Choroba? Wiek? Na miesiąc przed świętami nie warto zaczynać?
Listopad: otyłość kliniczna (BMI 37,3 kg/m2), ponad 50% tkanki tłuszczowej, wysokie stłuszczenie organów wewnętrznych, problemy zdrowotne…
Grudzień: 4,5 kg mniej masy ciała, 3,86 kg mniej tkanki tłuszczowej, 100 ml mniej okołonarządowej tkanki tłuszczowej, a na dodatek lekki wzrost masy mięśniowej (+ 390 g).
A to wszystko w wieku 72 lat! Niektórzy nie mają wymówek i osiągają piękne efekty!
Przesyłamy serdecznie gratulacje Pani Bogusi!

 

„Wstydzę się przyjść z taką wagą…”

Nie ważne czy masz ponad 200 kg czy też mniej niż 40 kg… wiele osób zmaga się ze swoją wagą, ale każdy jest inny i każdy ma inne cele. Jedno jednak jest pewne – każdy, absolutnie każdy jest mile widziany w gabinecie Just Health!
Najważniejsze jest to, aby podejść indywidualnie do Twojego problemu i dopasować żywienie dokładnie pod Twój organizm. Właśnie takie podejście prezentuje Just Health!

Uważasz, że tylko Ty ważysz tak dużo/ tak mało?! Nie, mamy różnych pacjentów.

 

„Ja nie lubię żadnych warzyw i nie chcę ich jeść! … więc dietetyk mi w niczym nie pomoże”

Różni przychodzą do mnie pacjenci… Niektórzy mają w nawyku jedzenie surówek, świeżych warzyw do kanapek, a u niektórych pacjentów warzywa praktycznie nie istnieją…

  • był już pacjent jedzący dosłownie JEDYNIE zielonego ogórka, pomidora oraz surową (TYLKO surową) marchewkę – daliśmy radę!
  • był już pacjent, który na pierwszą wizytę przyszedł pięknie przygotowany z dwiema listami: jedna „co jestem w stanie zjeść”, druga „czego nie jestem w stanie zjeść”. Zgadnijcie, która była kilkukrotnie dłuższa?! Czy dało się coś zdrowego, zbilansowanego stworzyć z tej króciutkiej listy? Oczywiście!
  • no i główny bohater tego opisu – Pan Daniel, któremu ewidentnie wdrażanie warzyw do diety ciężko idzie…

Oczywiście, że zawsze będę powtarzała, że warzywa są super ważne w naszej diecie, jednak nic na siłę! W końcu jestem od tego, aby pomóc, a nie zniechęcić!

Pan Daniel przybył do mnie z chęcią zgubienia kilku kilogramów. Kiedyś biegał, chciał powrócić do tego pięknego sportu, jednak dodatkowe, „gdzieś, kiedyś” zebrane kilogramy spowodowały, że bieganie nie było już takie lekkie, jak kiedyś. Podczas wywiadu żywieniowego okazało się, że mamy spory problem z warzywami…  więc tłumaczę – po co? dlaczego? w jakich ilościach? czym grozi brak warzyw w diecie? okazuje się, że problem nie tkwi w tym, że p. Daniel nie lubi warzyw. Ich po prostu nie ma w domu… one po prostu są „nie po drodze”… p. Daniel po prostu „zapomina” o nich… Powiem szczerze – do tej pory nie osiągnęliśmy poziomu w pełni mnie zadowalającego, jednak jest troszkę lepiej, a to najważniejsze! Co więcej praca nad eliminację niezdrowych produktów, praca nad wielkością porcji idzie nam super!

Oto efekty (przypominam – efekty przy śladowych ilościach warzyw w diecie!):
redukcja 14,6 kg (- 4,0 kg/m2) z czego 9,6 kg tkanki tłuszczowej, a masy mięśniowej trzy razy mniej (-2,8 kg). Zmniejszenie tkanki tłuszczowej okołonarządowej o trzy jednostki. Poprawa nawodnienia o 4,6%. Odmłodnienie o 10 lat wieku metabolicznego.

Dużo pracy?! Nienormowany czas pracy?! Non-stop praca przez kilkanaście godzin?!

P. Marek pokonał te wymówki, pomimo że tryb pracy ma naprawdę ciężki… W domu mało co jest, wiele wyjazdowych prac – wtedy pracuje pod presją czasu aż wykona całą pracę, wielokrotnie kilka dni po kilkanaście godzin na dobę…  Ze wszystkim można sobie poradzić – jeśli tylko się CHCE.
Redukcja pełnych 10 kg tuż, tuż, ale przy tych wynikach podstawowo jest piękna proporcja zredukowanej tkanki tłuszczowej do mięśniowej! Dzięki temu tkanka tłuszczowa już jest w normie, tkanka okołonarządowa również.

Efekt: redukcja 8,9 kg (- 2,63 kg/m2) z czego 8,5 kg tkanki tłuszczowej, a masy mięśniowej jedynie 0,76 kg. Zmniejszenie tkanki tłuszczowej okołonarządowej o połowę (-1,4 l). Poprawa nawodnienia o 5%. Nic, tylko gratulować!

 

Za mało czasu?! W miesiąc nic się nie da zrobić…

Jedynie miesiąc pozostał do Majówki oraz do rozpoczęcia sezonu Komunii Świętych. A na dodatek w między czasie są Święta Wielkanocne… To bardzo mało czasu na działanie i bardzo „niedobry” czas na działanie… Jednak każdy miesiąc może być świetnym początkiem większych zmian!

Masz wątpliwości czy po 1,5 miesiąca można zauważyć efekty? Ja nie mam. Wystarczyć spojrzeć na to porównanie wyników p. Sebastiana:
– redukcja wagi o 8,45 kg (BMI – 2,39 kg/m2)
– tkanki tłuszczowej mniej o 9,34 kg (- 8,3%)
– okołonarządowa tkanka tłuszczowa zmniejszona o 1,26 l
– zwężenie obwodu talii o 9 cm
– lekki przyrost tkanki mięśniowej (+0,18 kg)

Czy okres przedświąteczny może być wymówką, aby nic nie robić ze swoim zdrowiem?!

Oczywiście, że nie! Trzeba jedynie naprawdę chcieć! Porzuć szukanie wymówek i zacznij pracę nad swoim ciałem od właśnie tej chwili, a efekty na pewno pojawią się!

Tym właśnie sposobem p. Adrian (pomimo świąt w między czasie) w ciągu trzech miesiącach pozbył się:
– 9,65 zbędnych kilogramów,
– z czego zredukował tkankę tłuszczową o 10,67 kg,
– a tkankę wokołonarządową o połowę (1,5 l);
– ponadto nawodnienie organizmu poprawiło się o 6,2%;
– a przy tym tkanka mięśniowa zmalała jedynie o 0,48 kg

Można?! Można! Brawo