Blizna po cięciu cesarskim, czyli wróg kobiety

kobieta w ciążySporo kobiet przychodzących do naszego gabinetu z bólami kręgosłupa bądź zawrotami głowy, uczuciem mrowienia w nogach dziwi się, gdy pytam je, czy miały wykonywane cesarskie cięcie. Skąd takie pytanie?

Niestety po porodzie nikt nie informuje ich o tym, że o bliznę po cesarce należy dbać, że powinno się pójść z nią do fizjoterapeuty. Gdy zostawia się ją do wyleczenia samej sobie mogą tworzyć się zrosty, np. wokół nerwów (stąd drętwienia kończyn), bądź naczyń krwionośnych (stąd omdlenia bądź zawroty i bóle głowy), sklejenia z pęcherzem moczowym (stąd utrata kolejnych ciąż, bądź częste zapalenia pęcherza moczowego). Nawet blizna, która z zewnątrz wygląda ładnie i estetycznie, wewnątrz może być pogrubiała i posklejana. Często tuż po cesarce kobiety się garbią, aby nie drażnić blizny i nawet jeśli już nic nie boli i nie ciągnie. Nieprawidłowy wzorzec ruchu zostaje, stąd też bóle pleców.

Z blizną można zacząć pracować u fizjoterapeuty już po czterech, pięciu tygodniach po porodzie. Im dłużej zwlekamy, tym blizna staje się twardsza i trudniej z nią pracować. Jednak nie jest powiedziane, że jeżeli miałaś cesarkę osiem lat temu, to już się z tym nic nie da zrobić.

Pamiętaj, że żadnej blizny (czy tej zewnętrznej, czy wewnętrznej, której nie widzimy) nie można pozostawić samej sobie. Trzeba się nią zająć, trzeba ją w odpowiedni sposób masować i mobilizować, aby nie ciągnęła, nie ograniczała zakresu ruchu i nie zaburzała nam prawidłowej pracy narządów.

Jeżeli masz podobne objawy albo jeszcze ich nie masz, 
ale miałaś robioną cesarkę, nie zwlekaj. Zgłoś się do fizjoterapeuty, 
który oceni stan blizny i dobierze odpowiednią terapię. Do dzieła!