Czy obił Ci się kiedyś o uszy termin „rolowanie”? A może zdarzyło Ci się zobaczyć na siłowni wałek z wypustkami lub bez nich? Wiesz co to takiego?
Rolowanie to forma masażu, a dokładniej automasażu, który wykonuje się samodzielnie za pomocą wałka (rollera). Roller może być gładki lub mieć wypustki, które wzmagają intensywność. Taki masaż ma na celu rozluźnić i odżywić powięź oraz mięśnie poprzez lepsze nawodnienie. Ale właściwie… Co to jest ta powięź?
Powięź to tkanka, która otacza Twoje mięśnie, stawy, kości, ścięgna i narządy tworząc „ubranie”, tym samym łącząc wszystkie te elementy. Gdy brakuje jej prawidłowego nawodnienia, ma gorszy zakres ruchu, przez co jest bardziej podatna na uszkodzenia a także może dawać dolegliwości bólowe. Wyobraź sobie teraz, ze chodzisz w za małym, zbyt naciągniętym ubraniu… niezbyt przyjemne, prawda?!
Dlatego tak ważne jest rolowanie. Dzięki niemu nawadniasz powięź i ją rozluźniasz, a tym samym Twoje „ubranie” staje się dopasowane i funkcjonuje tak jak trzeba. Zbyt napięta powięź może dawać ból w zupełnie innym miejscu! Jeśli byłeś u lekarza, a on nic nie zdiagnozował, to prawdopodobne jest, że problem tkwi właśnie w powięzi. Rolując się zapobiegasz kontuzjom, zmniejszasz napięcie mięśni i niwelujesz ból.
Czy zatem rolować się może każdy? Tak, ale na początku warto udać się do specjalisty, który pokaże, jak robić to prawidłowo. Zła technika lub rolowanie ostrego stanu zapalnego może tylko pogorszyć Twoje zdrowie i samopoczucie. Nie czekaj więc i umów się do fizjoterapeuty! Jedna sesja rolowania zajmuje mniej więcej 10 minut, więc nie ma wymówek – zawsze znajdziesz na to czas!