Kombucha – czy już o niej słyszeliście?

Kombucha wciąż zyskuje na popularności. Mało kto wie, że jest to napój wywodzący się z Japoni, który znali już nasi przodkowie, jednak na jakiś czas została zapomniana… Powoli ponownie wkrada się na rynek, a dokładniej na półki żywności i napojów funkcjonalnych. 

Kombucha ma wielu fanów – może ze względu na słodki smak lub uczucie orzeźwienia po jej wypiciu? A może jest uwielbiana za to, że jest zdrowym (jeśli jest wykonana bez zbędnych, sztucznych dodatków), a zarazem kolorowym i musującym napojem? 

Podstawą jej przygotowania jest fermentacja herbaty (najczęściej czarnej lub zielonej) pod wpływem ‘grzybka herbacianego’. Ów grzybek jest połączeniem bakterii i grzybów, które w odpowiednich dla nich warunkach zapoczątkowują proces fermentacji, której produktem ubocznym jest alkohol, dlatego należy jednak zwracać uwagę kto i w jakich okolicznościach sięga po ten napój. 

Niestety aktualne prace naukowe nie obejmują badań na organizmach ludzkich, a jedynie na zwierzętach i liniach komórkowych. Z doniesień można jednak uzyskać informacje o korzystnym składzie kombuchy, jak i potencjalnych prozdrowotnych korzyściach jej regularnego stosowania. Kombucha, podobnie jak inne herbaty, bogata jest w katechiny, witaminy z grupy B oraz teaflawinę, co wiąże się przede wszystkim z działaniem przeciwutleniającym oraz przeciwzapalnym. Może działać protekcyjnie na wątrobę oraz redukując stres oksydacyjny będzie sprzymierzeńcem w walce z miażdżycą, nowotworami i chorobami neurodegeneracyjnymi, takimi jak choroba Parkinsona i Alzhaimera. Benefitem jej spożywania może być również stymulacja układu odpornościowego oraz wspomaganie detoksykacji – procesu usuwania toksyn z organizmu.

W domowej produkcji należy jednak uważać na długość fermentacji kombuchy – nie należy przekraczać dziesięciu dni, gdyż napój może stać się toksyczny poprzez nadmierny rozwój bakteryjny. Również nie należy stosować jej w zbyt dużych ilościach.