Boso… przez życie?

„Załóż kapcie!” słyszy większość dzieci w polskich domach. Może jednak warto pozwolić im chodzić boso? Może nie bez powodu tak bardzo chcą chodzić bez butów i ściągają je przy najbliższej możliwej okazji? Boso można chodzić po podłodze, po dywanie, po piasku i po trawie, po kałużach w letni dzień, po kamieniach, a także po specjalnym„torze przeszkód”. W takim razie czy warto chodzić boso czy też to tylko wybryk dzieci?

Oczywiście, że warto!

Pewnie nie raz zastanawiałeś się, dlaczego stópki Twojego ukochanego dziecka nie wyglądają tak, jak prawidłowa stopa dorosłego człowieka.  Otóż muszą one przejść szereg fizjologicznych zmian, aby osiągnąć swoją ostateczną formę. Chociaż większość dziecięcych stópek „wyrośnie” z tej charakterystycznej koślawości, warto im w tym pomóc, między innymi, właśnie poprzez chodzenie na boso! Na pewno często słyszałeś opinie, że chodząc bez butów czy kapci dziecko się przeziębi czy skaleczy. Na dodatek się pobrudzi… albo skarpetki będą brudne! Na szczęście zalet chodzenia boso jest więcej niż wad, więc pozwól swojemu dziecku na to!

Oprócz tego, że pozwalając dziecku chodzić boso, wspierasz prawidłowy rozwój jego stóp, hartujesz jego organizm poprzez wystawienie go na jakieś niekorzystne czynniki – w tym przypadku, np.: na mokre, zimne kamienie. W następstwie tego wzmacniasz jego odporność i zapewniasz mu większą ochronę przed wirusami czy infekcjami bakteryjnymi.

Co więcej, chodzenie boso ma również wpływ na spostrzegawczość. Jak? Pamiętasz, jak byłeś mały i próbowałeś przejść przez podwórko na bosaka? Zwracałeś uwagę na każdy najmniejszy kamyczek, by go nie nadepnąć czy na każdego owada, by go nie zgnieść. Tym samym, choć zapewne o tym nie wiedząc, ćwiczyłeś swoją uwagę.

Co ciekawe, istnieje społeczność, która nie uznaje butów i na co dzień chodzi boso (Society for Barefoot Living). Uważają obuwie za zbędny dodatek. Szaleństwo? Czy na pewno? Może warto czasami wziąć z nich przykład?